BABSKI WIECZÓR
Wieczór zapowiada mi się przyjemny, babski wieczór z G. Chata wolna, starych nie ma, oj będzie bal! Hihih.. No nie aż tak.. ale faktycznie w domu jestem sama, tylko z Harrym.. Ślubny jechał na parę dni do kuzyna, do Niemiec, Synuś nadal na zagranicznych zarobkach, Córa u koleżanki.. No to wieczorem babski wieczór, z tych takich bez napinki, prawie że piżama party. Chodzę już w kompletnym rozchełstaniu, bez cyckonosza, włos rozpuszczony, legginsy, długi sweter. I w planach nic konkretnego, jakaś muzyczka, film, karty, może maseczka, na ząb mam ciasto marchewkowe (tym razem zdobyczny) zrobię moją popisową sałatę z winogronem i serem blue-lazur i dzbanek herbaty. I tyle, bez scenariusza, tyle że sobie pogadamy. Ostatnio mamy w tym braki, bo G zapracowana, albo w wojażach, a ja całkiem oklapłam i nawet z tym nie walczę. Jutro wolne, w piątek do pracy i znowu weekend. Po weekendzie mam dwa dni wolne, bo w poniedziałek mam zaplanowaną punkcję cacka, ale prrrr strachu zmykaj!
Dziś całe łóżko moje, no wiadomo, że podzielę je z Harrym, a ten potrafi zajmować 3/4 łóżka, ale kocham tego paskudę i mu wybaczę. Mało chrapie, mało pierdzi, mizia mnie ok 4 rano, ideał faceta😉
No to czekam aż G wleci, będzie po wizycie u dentysty, za mną armagedon w pracy, więc obie musimy odreagować.
No to życzę najlepszych rogali marcińskich, do tego zdrowia, spokoju (bo tego w Polsce i na świecie coraz mniej), buziole!
oby jak najwięcej takich babskich wieczorów :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tyńka!
UsuńWieczór wieczorem, ale ciągle jeszcze świętujecie czy co? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno myślałam o tym, że z koleżankami organizowałyśmy takie babskie wieczory, gadałyśmy o facetach o tym co nas wkurza, co cieszy, nazywałyśmy to babiniec. Fajnie było. Harry tyle miejsca zajmuje? A moja Rina ma podobnie, czasem śpi wygodnie i dosłownie zrzuca z łóżka, ale to miłe :)
OdpowiedzUsuń