W babie lato zaplątana...
Zaplątałam się rano w babie lato.. I jakoś tak cały dzień czuję się zaplątana: w roztargnienie, w żal, w obawy, zaplątana pomiędzy uśmiechem, a łzą. Czuję się jakoś tak, że chyba postaram się przespać jak największą część tego poniedziałku, a może czas otworzyć wino?😉
W sumie.. myślę, że to zaplątanie trwa we mnie od dłuższego czasu..
Chyba powinnam poczekać na lepszy dzień by popaplac co u mnie ostatnio, nawet telefon jakoś dziś nie współpracuje, no to.. do lepszego!
Od dwóch dni czytam tą notkę po raz kolejny. Na początku był pomysł żeby nie komentować, bo w sumie wszystko jest takie smutne, że chyba lepiej to zostawić i czekać kiedy kolory się zmienią . Napisałem nawet maila - Wiesz zawalił mnie covid kolejny dzień zdycham. Jak omikron jest bardziej przyjazny niż wcześniejsze warianty to zastanawiam się jak inni zostali sponiewierany. Też chciałbym przespać długi czas obudzić się w innej rzeczywistości, ale to tego trzeba szczęścia albo cudownego łapacza snów
OdpowiedzUsuńJa tak mam z Twoimi komentarzami.. zwykle trwa bitwa słów, trzymaj się! Łap sny!
Usuń