Na me wezwanie niech już się stanie!
Z ciemności w ciemność..Brzmi jak tytuł horroru . A to poprostu jesienna codzienność. W sumie czas zapiernicza, mimo listopadowego marazmu. Dopiero co było Święto Zmarłych, a już połowa listopada.. Banał nad banały. Nie spodziewałam się teraz po sobie nic innego.. nooo
Mimo że zapiernicza ten Ojczulek Czas, jakby był młodym, długonogim sprinterem, a nie wiekowym starcem, to ja mam ochotę jeszcze bardziej go popędzić.. Choć najchętniej po prostu, chciałabym mrugnąć i niechby było już tak, że wiem, umiem , nie boję się że wszystko się rozwiązało pozytywnie, że Ślubny jest już po operacji, po rehabilitacji, że noc mija po prostu we śnie, a ja znów czuję, że mogę oddychać...
Jestem wypompowana z chęci do czegokolwiek, oby to była tylko zwykła listopadzica choć u mnie trwa od kilku miesięcy.. No ale, oby...
Komentarze
Prześlij komentarz